W ubiegłym miesiącu serwis Spotify ogłosił brak tolerancji dla treści, które szerzą lub popierają nienawiść i przemoc, a także dla twórców, którzy w swoim prywatnym życiu dopuszczają się czynów szczególnie nienawistnych lub agresywnych. Teraz serwis wycofuje się z drugiej części tej polityki.
Decyzja serwisu od początku wzbudzała duże kontrowersje ze względu na trudności z oceną poszczególnych utworów pod kątem nienawistnych treści, a tym bardziej artystów i ich potencjalnie agresywnych zachowań. Dlatego przedstawiciele Spotify deklarowali usunięcie muzyków ze swoich playlist – a stało się tak w przypadku piosenkarza R Kelly czy rapera XXXTentacion – dopiero po konsultacjach prawniczych i z uwzględnieniem kontekstu kulturowego. Niemniej okazało się to na tyle dyskusyjne, że serwis zmuszony został wycofać się z tej polityki.
W swoim oświadczeniu dostępnym na portalu musicbusinessworldwide.com przedstawiciele Spotify przyznają, że przekaz dotyczący planowanych zmian był zbyt podatny na odmienne interpretacje, co spowodowało poważne obawy artystów. A ponieważ Spotify – jak czytamy – nie rości sobie prawa do stawiania się w roli sędziego czy ławy przysięgłych, zawiesza wprowadzanie działań mających na celu cenzurowanie artystów dopuszczających się uchybień w życiu osobistym. Jednocześnie regulacje dotyczące wykluczania treści – nie tyle dosadnych czy nawet wulgarnych, ale otwarcie szerzących nienawiść – pozostają w mocy.
Źródło: musicbusinessworldwide.com